Naukowcy chcą sprawdzić, czy plaster z komórek macierzystych umieszczony na sercu może pomóc w leczeniu osób po zawale. Opracowanie metody umieszczania takich opatrunków na pozawałowej bliźnie umożliwiłoby regenerację komórek serca.

Tworząca się wskutek zawału blizna to miejsce niewydolne. Ściana serca w miejscu utworzenia się takiej blizny często pęka, szczególnie u osób młodych. Choć za pomocą odpowiednich leków można polepszyć ukrwienie całego serca, poprawić jego wydolność, to miejsce blizny się nie zmniejsza. „Nie ma skutecznej metody pozwalającej ograniczyć jej powstawanie i redukcję już w trakcie toczącego się zawału” – powiedziała PAP dr n. med. Alicja Sielicka z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.

 

Ośrodki wiodące w wielu krajach prowadzą badania, w których komórki macierzyste podaje się pod postacią iniekcji (zastrzyku – PAP) w miejsca pozawałowe. Niestety często prowadzi to do wytworzenia miejsc arytmogennych. Dlatego naukowcy z gdańskiej uczelni pracują nad zupełnie nową metodą leczenia blizn. Chcą wytwarzać plastry z komórek macierzystych, które „nalepiałoby” się na taką pozawałową bliznę.

 

„Plaster, który miałby wymiary kilku centymetrów, +nalepiany+ byłby w miejscu blizny zawałowej. Po kilku tygodniach komórki macierzyste przekształcałyby się w komórki docelowe, czyli w komórki naczyń i komórki serca bądź wspierałyby regenerację tego obszaru” – opisuje dr Sielicka. „Do tej pory wykazano, że komórki macierzyste bardzo chętnie przekształcają się w komórki naczyń krwionośnych, przez co zwiększa się dotlenienie serca, a miejsce niedokrwienia ulega zmniejszeniu” – dodaje uczona.

 

Gdyby pacjent, którzy przeszedł zawał serca, miał komórki macierzyste w banku komórek, mógłby otrzymać po kilku dniach plaster wytworzony przez naukowców. „Komórki macierzyste pomogą zredukować bliznę. Pozwolą też pacjentowi funkcjonować normalnie, bo jego serce będzie stabilniejsze, silniejsze i bardziej wydolne. Zwiększenie wydolności serca o 10 proc. może przełożyć się na dużo większą aktywność i sprawność fizyczną” – przekonuje badaczka.

 

W metodzie proponowanej przez gdańskich naukowców komórki macierzyste pobierane będą z tkanki tłuszczowej. „Komórki z tkanki tłuszczowej szybciej dzielą się i różnicują niż komórki ze szpiku kostnego. Procedura ich pobrania jest też mniej inwazyjna dla pacjenta. Można je pobrać i zdeponować w banku komórek macierzystych np. przy okazji liposukcji czy planowanego zabiegu chirurgicznego” – wyjaśnia uczona.

 

Sposób „nalepienia” plastra na serce, zależy od – wybranego przez naukowców – rodzaju plastra. Może być wytwarzany w ten sposób, że z komórek macierzystych powstanie rodzaj błony, którą będzie trzeba „doszyć” do serca. Może też pozwolić na wytworzenie substancji, w której będą „zawieszone” komórki macierzyste – później natryskiwane na bliznę. „To jest temat otwarty. Chcemy wybrać taki sposób, aby komórki macierzyste najbardziej efektywnie rosły oraz by nie zaburzyć ich struktury i funkcji” – zaznacza rozmówczyni PAP.

 

W zależności od efektów badań plastry komórkowe można byłoby potencjalnie wykorzystać w terapii insulino-zastępczej u cukrzyków. Mogą być też pomocne do wytwarzania skóry u osób z głębokimi poparzeniami. „Nad tym pracuje się już na świecie. To silnie rozwijająca się dziedzina” – podkreśla dr Alicja Sielicka.

 

Wstępne badania zostały już wykonane w zespole dr hab. Ryszarda Smoleńskiego, w którym pracuje dr Sielicka. Badaczka zapowiada, że będzie ubiegała się o finansowanie badań z FNP, Narodowego Centrum Badań i Rozwoju lub Narodowego Centrum Nauki.

źródło:

http://www.naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,398615,blizne-na-sercu-zaleczy-plaster-z-komorek-macierzystych.html