Przełomowa terapia. Zastrzyki z komórek macierzystych odbudują mózg po udarze – twierdzą brytyjscy naukowcy

– Leczenie komórkami macierzystymi daje szansę zregenerowania tkanki nerwowej zniszczonej udarem – deklaruje dr Keith Muir z firmy ReNeuron.

Naukowiec kieruje zespołem lekarzy z Southern General Hospital w Glasgow, którzy rozpoczynają testy kliniczne nowej terapii. Jeśli wypadną pomyślnie, ludzie po urazach mózgu będą mieć większe szanse na odzyskanie sprawności. Zgodę na pierwsze tego typu testy na świecie wydała brytyjska agencja nadzorująca bezpieczeństwo leczenia. Testy rozpoczną się w połowie tego roku.

Wykorzystanie embrionalnych komórek macierzystych to najlepsza metoda regeneracji organizmu, jaką dziś zna medycyna. Są tak plastyczne, że potrafią się przekształcić w każdy rodzaj narządów czy tkanek. Pod tym względem przewyższają komórki macierzyste pobrane od osób dorosłych. Ale komórki embrionalne uzyskuje się z płodów, zwykle usuniętych w wyniku zabiegu aborcji. To dlatego wykorzystanie ich, nawet do ratowania ludzkiego życia, budzi tak duże kontrowersje. Amerykańska Agencja Żywności i Leków odrzuciła niedawno wniosek tej samej firmy o zgodę na prowadzenie podobnych badań na terenie USA.

W testach klinicznych ma wziąć udział 12 osób, które w ciągu ostatnich dwóch lat przeszły udar, czyli uszkodzenie mózgu w wyniku wylewu bądź zatrzymania dopływu krwi. Jedna trzecia pacjentów po takim urazie odzyskuje sprawność fizyczną i mentalną. U połowy udar kończy się trwałą niepełnosprawnością, a u pozostałych śmiercią. Lekarze chcą walczyć o przywrócenie dawnej sprawności osobom, u których zawiodła fizjoterapia.

– Jeśli nowa metoda zadziała, tak jak to miało miejsce u badanych przez nas zwierząt, może doprowadzić do powstania nowej tkanki nerwowej lub regeneracji istniejących komórek – tłumaczy dr Muir.

Terapia ma polegać na wstrzykiwaniu komórek macierzystych wprost do uszkodzonych obszarów mózgu. Podczas pierwszego etapu testów pacjenci otrzymają dawkę 2 mln komórek, która będzie stopniowo rosła aż do docelowej liczby 20 mln.

Lekarze twierdzą, że to powinno wystarczyć do całkowitej regeneracji uszkodzonej tkanki nerwowej. Czy wystarczy? To się okaże za dwa lata, kiedy testy się zakończą. Badania te mają sprawdzić, czy aplikowanie komórek macierzystych do mózgu jest zabiegiem bezpiecznym. Wcześniej zdarzało się bowiem, że pacjenci po terapii z udziałem tego typu komórek chorowali na nowotwory.

Aleksandra Stanisławska 

Źródło: Rzeczpospolita